Cała Polska zwariowała. W sumie to nie tylko Polska – Europa dostała świra. Wszyscy nagle stali się kibicami – a przecież mecze normalnie ogląda pewnie parę procent społeczeństwa. I w imię czego to robią ? W imię nabijania kasy jednej z najpotężniejszych firm. Transmisje – kosztują, produkty dotyczące piłki – trzeba mieć licencję za mnóstwo pieniędzy. Najśmieszniejsze, że nikt nie zauważa obłudy – za wszystko „licencjonowane” trzeba płacić. Ale idiotyczne jeżdżenie z chorągiewką na szybie samochodu stało się modne, choć w zasadzie bardziej pasuje – lansiarskie. Pytanie tylko w imię czego – żeby popierać imprezę za którą sami płacimy i którą normalnie większość społeczeństwa nie byłaby zainteresowana.
Potężna organizacja.
Negocjacje, żeby Polska weszła do strefy Schengen trwały kilka lat. Aktualnie nie ma kontroli granicznych. I nagle jakaś firma nakazała wprowadzenie kontroli granicznych i na miesiąc strefa Schengen została zniesiona. Oczywiście owa firma nie specjalnie przejęła się kosztami po stronie państwa – że należało wysłać na granice mobilne centra kontroli z łącznością, zapleczem dla pracowników itd. Ale to już „ktoś za to zapłaci”. Bo przecież nie ta firma, której łaskawie oddamy na miesiąc nasze nowe stadiony. Widać są takie moce, żeby zawiesić Schengen dla jakiejś firmy. Ciekawe kiedy znajdzie się jakaś równie potężna firma, która nas np. wyrzuci z NATO … ?
A wiecie, że owa firma postawiła warunek zwolnienia jej z podatków w Polsce ? A kto płaci za „strefy kibica” ? No pewnie, że samorządy … No to nadal nabijajmy kasę prywatnej firmie, żeby była jeszcze potężniejsza. W tym kontekście wyniki meczy kompletnie nie mają znaczenia.
Dodatkowo – jak tylko ktoś wychyli się, że drogo, że to całe euro to ściema, to od razu dostaje w łeb, bo przecież to najważniejsze „święto” …
Włączam telewizor – strefa kibica, wychodzę do miasta – strefa kibica. Boję się, co znajdę jak otworzę lodówkę …