Dawno nie byłem w takim miłym miejscu. Pensjonat jakich wiele – tylko, że ten nastawiony na wynajem „apartamentów” a nie klasycznych pokoi. Apartamenty same w sobie super – ładnie wykończone, dobrze wyposażone (dotykowa kuchenka dwupalnikowa, szklanki, sztućce, garnki itp). Niemniej najlepsze nawet bez ludzi jest marne. Tutaj jest tak:
Przychodzimy po całym dniu spędzonym na rowerach. Padnięci. Doczłapujemy się do baru (bo formalnie na terenie ośrodka nie ma restauracji, a jedynie „bar”). W barze jest karta z kilkoma daniami (od bardzo prostych po „potrawkę z kury”). Delikatnie zagajam „że chodzi mi dzisiaj po głowie kiełbaska z grila”. Miły Pan za barem odpowiada: „nie ma sprawy”. Drążę dalej: „z fratkami ….”. Odpowiedź: „nie ma problemu”. Dodaję: „ew. karkówka, jeżeli będzie Panu prościej, bo nie chcę robić wielkiego kłopotu”. Znowu odpowiedź: „No też nie ma problemu – na co Pan ma ochotę”. „No to na kiełbaskę”. „Dwie ?”. „Ok, dwie :)”
Wszystko byłoby niewarte wpisu, gdyby nie to, że była godzina 21:30 i byłem prawie ostatnim gościem w barze, który nie miał formalnych godzin otwarcia, a bar służył w zasadzie tylko wewnętrznej obsłudze 18 apartamentów.
Druga sprawa: wyjeżdżając wpadłem na pomysł, żeby podczas jazdy posłuchać z dzieckiem audiobooka, który kupiłem parę dni temu i miałem na laptopie. Tylko, że nie miałem nagranego na płytce. Oczywiście – można byłoby podjechać do jakiegoś marketu odległego o 20 km. i kupić. Ale na wszelki wypadek zapytałem w recepcji. czy przypadkiem (z naciskiem na „przypadkiem”) nie ma Pan czystej płytki CD. Odpowiedź była klasyczna: „Mam, nie ma problemu, zaraz przyniosę”. Przyznam się, że byłem naprawdę pod wrażeniem. Trochę się poczułem jak w hotelu z duuuużą liczbą gwiazdek, gdzie klientowi za wszelką cenę obsługa chce pomóc, bo zostawia w tym hotelu kupę kasy.
Nie chciałem zamieszczać linka, bo to przecież zawsze darmowe pozycjonowanie, ale warto: www.czarnykos.pl – apartamenty na Kaszubach.